Szukam dziury przez którą widać wieczność... .

Dusza, to ulubiona kraina własnego ja. A miara zanurzenia w niej, to nic innego jak duchowość.. .

wtorek, 19 czerwca 2012

Niespełna dwie kadencje i tyle zgonów...?

Przypomnijmy, zaczęło się od mega długiego expose które było inauguracją nowej jakości w polityce, streszczającej się w określeniu: "polityka miłości.. ".

Po półtorej kadencji możemy już podsumować ów dorobek. A jest on, niezwykle imponujący. Niespełna dwie kadencje a tyle zgonów i samobójstw, że nawet czas wojny nie mógłby się poszczycić takim żniwem. A dlatego, że nawet w czasie wojny najważniejsi urzędnicy Państwowi zdołali często uciec, by zachować ciągłość Państwa, zamiast dać się zabić okupantowi.. .

Prezydent Kaczorowski dał radę ujść przed okupantem do Londynu. Jednak wrócił na "łono polityki miłości" i pożegnał się z życiem wraz z wieloma "towarzyszami broni".. .

warstwie politycznej a więc skali makro, USA - sojusznik, który wspierał nas jeszcze wtedy gdy byliśmy w strefie Układu Warszawskiego został ogłoszony przez rzecznika rządu obcym mocarstwem.. .
Wnioski chyba zbyteczne.

p.s.
Czas przerwać tę "erę miłości", a ludzie pokochają życie.. .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz